Mnisze (choć z początku chciałem napisać “mnichowe” – czym popełniłbym językowy babol) szczyty są popularne wśród wspinającej się w Tatrach braci z kilku powodów. Zanim udacie się tam moim śladem (a przetarcie szlaków na te góry – co nastąpiło przeszło 100 lat temu – zawdzięczamy wielu odważnym taternikom.) zapoznajcie się w nimi.

Mnisze czyli Mnichów (spoza klasztoru Shaolin) atuty

Wschód słońca nad Morskim Okiem

Przede wszystkim ze względu na bliskość (rejon Morskiego Oka) i łatwość dotarcia – nie trzeba z ciężkim plecakiem pół dnia drałować, a potem drugie pół wracać do schroniska, dzięki czemu nawet najbardziej niezorganizowany łojant znajdzie czas na harce po pionowych ścieżkach ;-).

Kolejnym atutem jest spora liczba względnie urozmaiconych dróg. W szczególności to właśnie liczący 2172 m n.p.m. Zadni Mnich (zadni czyli tylny – adekwatny przymiotnik od rzeczownika “zad”) pochwalić się może 15 drogami, z których kilka jest obitych spitami. Mają więc typowo skałkowy charakter o niezbyt wysokich stopniach trudności. Nadają się zatem dla osób zbierających kolejne „punkty do odznaki tatrzańskiego wyjadacza” 😉

Zamieszczone w tym artykule fotografie nie tylko dodają to, czego “nie jest w stanie oddać nawet 1000 słów”. Stanowią zarazem dowód na to, że Zadni Mnich oferuje także zacne pejzaże. Morskie Oko i jego sąsiedztwo zwyczajnie nacieszą oczy nawet bardzo wybrednych estetów szukających wyjątkowych widoczków, które można by (a niekiedy wręcz należy) uwiecznić i na insta wrzucić.

Podejście na Mnicha
W tle chyba Żabi Mnich
Ciemnosmreczyńska turniczka
Przełączka. Stąd rozpoczynamy wspiaczkę

Jedna Lina na insta

A propos Instagrama – nie żebym o coś Was bezczelnie prosił, ale – mój profil w tym serwisie chętnie przyjmie kolejnych aktywnych followersów w nieograniczonym zakresie 😀

Jak dotąd (koniec lata 2021 roku) zebrał ich 1300, a średnio moje wrzuty lajkuje kilkuset fanów. Jeśli – dzięki Wam i dzieleniu się przez Was z innymi – te liczby wzrosną o rząd wielkości, to któregoś dnia na blogu znów pojawią się fotorelacje z bardziej egzotycznych ekspedycji takich jak np. ta:

Jak dojść pod Zadniego Mnicha?

Dodatkowo – jeśli idziecie np. w tandemie (a jeden z Was doświadczeniem i umiejętnościami góruje nad pozostałymi) to możecie w trakcie podchodzenia (albo jeszcze wcześniej – w którymś z pobliskich schronisk) przekształcić się w trio. W owej trójce lub czwórce chciałbym być sternikiem. Taki przed sobą postawiłem cel (organizować jako “kierownik wyprawy” przewodnickie wejścia) i poniżej opisany wypad był zaledwie formą “przebieżki” przed rajdami w to miejsce w innym niż ćwiczeniowy charakterze.

Wspomnę jeszcze, że właściwie nie była to moja pierwsza wizyta na tej górze (która przeważnie jest i tak mniej zatłoczona od swego większego brata, odległego o jakieś 30 minut marszu). O poprzednich odwiedzinach dość szczegółowo opowiadam w tym materiale:

Zasadnicza różnica między “tamtym” a tu przedstawianym zdobyciem tego wierzchołka polegała na innym (krótszym i mniej wyczerpującym) dojściu do punktu startowego. Tym razem nie przechodziliśmy całej grani, a jedynie bezposrednio na południową ścianę Zadniego

Najpierw musieliśmy dojść pod zachodnią ścianę Mnicha i ja ominąć (mając Mnicha po lewej stronie). Startowaliśmy z Taboru na SzałasiskachPotem już na Zadniego prowadziła nas wyraźnie wydeptana ścieżka z kopczykami, toteż nawet bardzo duże “ofermy” bez trudu dotrą, gdzie trzeba. Start drogi znajduje się na Przełęczy Ciemnosmreczyńskiej (po jednej stronie stoi Ciemnosmreczyńska turniczka a po drugiej rozpościera się w stronę nieba Zadni Mnich).

Wspinaczka na Zadniego Mnicha – opis

Wspinamy się jak po ostrzu grani z lewej strony)

Mocno pochmurna, chwilami bardzo mokra i wietrzna tudzież potencjalnie grożąca burzą aura zdecydowanie źle wpływała na mój “urzędowy optymizm”. Non stop obserwowałem połacie chmur i czekałem na właściwy moment do rozpoczęcia procesu. Takowy (po najprostszej drodze za III biegnącej kantem Zadniego Mnicha) nastąpił dopiero, gdy źródło deszczu odpłynęło w stronę Rysów. Przed sobą mieliśmy zaledwie dwa wyciągi, a ich bardzo szczegółowy schemat przedstawia Foto topo powyżej.

Dwa proste wyciągi i podwójna czujność

Michał wchodzi na szczyt Zadniego

Do tak rozrysowanej i opatrzonej tekstem mapki, trudno cokolwiek mądrego dodać. Ale mimo to postaram się 😉 Praktycznie zaraz na początku drogi w skałę wbity jest spit, bardzo użyteczny w kontekście asekuracji. Pierwszy wyciąg mierzył około 40-50 m.

Drugi wyciąg (ogólnie łatwiejszy i sporo krótszy) umożliwił nam osiągnięcie szczytu, a z tego ostatniego zjeżdżaliśmy na przełączkę pod Zadnim Mnichem. Chwilami nogi nie dotykały ściany, przez co robiło się bardzo ekscytująco. Dla niezbyt doświadczonego adepta sztuki wspinaczkowej cała ta wyprawa może mieć posmak prawdziwie górskiej przygody. Dla mnie to już rutyna – taki “majster” jak ja powinien z przysłowiowym palcem w…nosie pokonywać takie trasy.

Pierwszy wyciąg
Panorama ze szczytu Zadniego Mnicha
Zjazd ze szczytu na 2 żyłach liny połówkowej ok. 40-50m

Aczkolwiek nie bagatelizuję tej drogi – a wyrazem takiego podejścia jest fakt, że wchodzę się w obuwiu wspinaczkowym, a nie w znacznie wygodniejszych “podejściówkach”. Ponadto w trakcie “prac na wysokościach” wyobrażam sobie, że nikt mnie nie asekuruje i ćwiczę bycie “podwójnie czujnym”. Idąc jako przewodnik, nie będę mógł liczyć na asekurację ze strony partnera, a taki tryb wymaga nieco innego niż zwykłe podejścia.

Z butami, o jakich przed chwilą była mowa, zapoznać się możecie tutaj:

Dopełniając kronikarskiego obowiązku, dopowiem jeszcze, że to treningowe wejście na Zadniego Mnicha, odbyło się w tym samym dniu, w którym zaliczyliśmy jeszcze tę drogę:

Zostawiam Was z wymownym cytatem, którego autorem jest XIII-wieczny poeta perski Saadi z Szirazu: “Szczęśliwy jest, kto siał, używał i rozdawał; nieszczęśliwy, kto uzbierawszy umarł i nie użył ani nie dał drugiemu.” Ziarna perswazji dotyczących górskich aktywności – sieję; szpeju, skillsów i chwil wolnych od pracy – używam; a do bycia przewodnikiem, czyli rozdawania wiedzy praktycznej płynącej z doświadczenia niniejszym się przymierzam. 🙂

Głosy gości / Wystaw ocenę
[Razem: 5 Średnia ocena: 5]