Przyroda zachwyca, czterotysięczniki rzucają wyzwanie, a świetna baza turystyczna zapewnia komfort:
Matterhorn – na grani Hornli
Poczułem poluzowanego raka u jednej ze stóp. Szok! Stojąc na prawie pionowej skale, uzmysłowiłem sobie, że odwiązał mi się but.
Nieudany atak na Castora i Polluxa. Opis drogi do Quintino Sella i piękna panorama Alp
Więcej niż połowę trasy na Polluksa mieliśmy przebyte w momencie gdy podjęliśmy decyzję o wycofaniu się. Tak się pogorszyło, że nawet fotek nie bardzo było sensu robić. Do tego grań bardzo wąska, a stopień ryzyka nazbyt szeroki. Wróciliśmy niepocieszeni.
Co się jada podczas zdobywania czterotysięczników Monte Rosa?
Zapuściwszy się na lodowiec, odkryliśmy mnóstwo (nie było sensu podejmować się ich zliczania) szczelin lodowych. Niektóre były małe i niezbyt głębokie, inne wąskie i długie (niczym studnie), a jeszcze inne były wielkości domów jednorodzinnych.
Coraz wyżej do schroniska Mantova. Alpy włoskie w pełnej krasie
Pogodowa zmienność – typowa dla takich pułapów – nie rozpieszczała. Cztery pory roku na godzinę. Zanim człek zdąży się posmarować kremem UV, potrafi spaść deszcz, który u samej ziemi okazuje się gradem (złapał nas takowy wówczas), a chwilę potem jednak śniegiem.
Monte Rosa od strony włoskiej – informacje praktyczne: schroniska, biwakowanie i koszty życia
“- Chłopaki! Przed nami czterotysięczniki, zimno, śnieg, lód i przepaście. A okazuje się, że na starcie wyprawy naszym największym zmartwieniem jest konieczność chodzenia w maseczkach w obawie przed koronawirusem.” – mówi do swych towarzyszy Paweł Kowalski, podróżnik i pasjonat gór, autor bloga NAJEDNEJLINIE.pl
Masyw Monte Rosa w bliskim perfekcji obiektywie. Istny “pocztówkowy szał”
Maggiore (wym. maadziore) – jak to ładnie brzmi w oryginale, gdy czyta to rodowity włoski lektor. Po naszemu znaczy to “większy” i taki zachwyt we mnie wywołała wycieczka w Alpy Pennińskie na szlak Monte Rosy
Wyprawa na Grossglockner – “Wielki dzwonnik” to najwyższy szczyt w Austrii
A oczy spragnione widoków powiodły nas ku najwyższemu szczytu Austrii, Grossglocknera 3798 m n.p.m., górę której nazwa oznacza Wielkiego Dzwonnika Jak tu nie robić różnych min, gdy wieje nam w twarz z przodu lub z boku? Jak nie zadzierać nosa w poszukiwaniu zawietrznej, tak upragnionej gdy wiatr się wzmaga?
Mont Blanc po wyprawie skończonej…zdania niedokończone
Sporo można dowiedzieć się o człowieku i jego pasji, jeśli zada mu się odpowiedni zestaw pytań otwartych. Takie ćwiczenie dość często się stosuje podczas warsztatów rozwojowych lub w procesie terapeutycznym. Można też za pomocą takich pytań przeprowadzić swoisty wywiad z samym sobą. Swego czasu (po…
Wyprawa na Triglav – trójgłowy król Słowenii
Należący do Korony Europy Triglav wbrew swej nazwie (po słoweńsku znaczy to tyle „Trójgłowy”) wcale nie ma trzech wierzchołków. Zasadniczo składa się z dwóch szczytów, a ten wyższy z nich wznosi się na wysokość 2864 m nad poziom morza. Umiejscowiony jest w Alpach Julijskich, w…
Mala Mojstrovka i powstanie owiec
Trekking górski nierozerwalnie łączy się z wysiłkiem, doświadczaniem różnej, często zmieniajacej się pogody oraz z podziwianiem. W podróży trzeba karmić oczy – m.in. kolorami nieba, kształtami drzew, strukturą drogi czy przepływem chmur. Wędrówka, o której piszę w tym poście taka właśnie była – w przeważającej…
Alpejski łańcuch górski liczy 1200 km, a powierzchnia przekracza 200 tys. km kw. Z grubsza tyle co 2/3 terytorium naszego kraju można uznać za obszary alpejskie. Wierzcie mi – powodów do przeżywania cudownych wrażeń jest tam aż nadto.
Matterhorn (moje marzenie), Grossglockner (Wielki Dzwonnik dmuchał w nas już), czy Mont Blanc (z jednym śpiworem na dwóch) należą do tych najwyższych i najbardziej znanych szczytów. Jeśli jednak nie jesteś fanem kilkudniowej wspinaczki, to zwróć się ku Alpom Julijskim. Asekurowany lonżą podpiętą do stalowej liny, możesz powtórzyć mój wyczyn i mieć radość z wejścia na Triglav. Ewentualnie, na pierwszy raz polecam szczyt o nazwie Mala Mojstrovka. O ile nie przestraszą Cię owce – nie zawsze łagodne jak baranki.
Językoznawcy nie są pewni, co do źródłosłowu Alp. Tropy wiodą ku celtyckiemu wyrazowi „alb” (oznaczającego „wysokość”) lub łac. słowa „albus” (biały). Tak czy owak, Alpy są i białe i wysokie. Godne wielokrotnych wizyt nie tylko przez miłośników białego szaleństwa.
Subskrybuj
Tylko powiadomienia o nowych górskich przygodach. Zapisz się i bądź na bieżąco. W każdej chwili można się wypisać :-)
Bądź na bieżąco