Ostatecznie to od czasu otwarcia migawki zależeć będzie wygląd fotografii, a także w znacznej mierze jego ekspozycja (przez dłużej otwartą ma matrycę wpadnie więcej światła, więc zdjęcie będzie jaśniejsze.). Wielu profesjonalnych fotografów twierdzi, że bez zrozumienia tego trzeciego boku (rogu filara) trójkąta ekspozycji nie sposób w świadomy sposób robić dobrych zdjęć. O pozostałych dwóch pisałem tutaj:

Uchwycić czas

Czas sam siebie w ogon gryzie, bo się rozpostrzeć nie może.”

W tym cytacie Przybyszewskiego jest wszystko co potrzebuję, aby opowiedzieć Wam o funkcji migawki w aparacie i jej konsekwencjach. Mamy naszego bohatera czyli czas sprowadzonego do postaci ogoniastej kreatury, która nie jest stanie rozciągnąć swego cielska, a zatem jego początek i koniec stają się tożsame. Wyrażając to za pomocą subtelnej metafory, Przybyszewski próbuje „wgryźć się” w naturę czasu, akcentując zarazem jego zapętlenie i cykliczność.

Zdarzenia rozgrywające się w czasowej pętli zdają się nie mieć wyróżnione punktów: początkowego ani końcowego. Wszystko co było – będzie, zaś wszystko co będzie – już było. Motyw ten był nieraz ogrywany przez filmowców – że wymienię tylko kilka najbardziej znanych tytułów, które mogliście widzieć tj. „Dzień świstaka” (1993), „Na skraju jutra” czy (2014), „Looper” (2012).

Metaforę Przybyszewskiego rozumiem tak, że koniec jednej chwili staje się początkiem następnej, a to, co pomiędzy nimi trwa przez bliżej nieokreślony (w domyśle bardzo krótki) moment. Tenże moment właśnie może zostać utrwalony na fotografii, a jej magia sprawia, że w pamięci ludzi oglądających kadry, odciśnięty zostaje pewien ślad.

Niekiedy, jak w przypadku wydarzeń szalenie istotnych dla całych społeczności, ów ślad poważnie wpływa na opinię publiczną

Czasy otwarcia migawki, a efekt zamrożenia ruchu

Koniec dygresji, wróćmy do poradnika: W klasycznych aparatach fotograficznych migawka była mechaniczną częścią, która odsłaniała się w momencie naciśnięcia spustu. Obecnie takowy element nie występuje. Zamiast tego każdy aparat (nawet ten zainstalowany w zwyczajnym smartfonie) zawiera w wewnętrznym procesorze cyfrową instrukcję dotycząca długości przyjmowania światła na matrycę.

Kiedy fotografowany obiekt stoi w miejscu

Jeżeli potrafisz utrzymać rękę w stabilnym połozeniu podczas wykonywania zdjęcia, a obiekt się nie porusza, wystarczy odwrotność ogniskowej (im dłuższa ogniskowa, tym większe ryzyko, że szturchniesz aparatem) np. dla ogniskowej 50mm, czas naświetlania 1/50. Oczywiście, warto nie tylko wstrzymać oddech, ale i ten czas naświetlania skrócić “dla pewności”, żeby kontury obiekty na zdjęciu nie były zamazane (tak się dzieje, kiedy próg szybkości migawki nei został przekroczony). W takim wypadky 1/100 brzmi jeszcze lepiej.

Kiedy fotografowany obiekt jest w ruchu

Zamrażanie ruchomych obiektów wymaga bardzo krótkich ustawień migawki (rzędu od 1/250 – 1/500 – 1/1000, chociaż żeby uwietrznić trzepotanie skrzydeł kolibra, trzebaby czas naświetlania skrócić jeszcze bardziej ). Tak króciutkie przedziały używa się np. w fotografii sportowej lub przyrodniczej.

Im szybciej coś się dzieje, tym krótszego czasu naświetlania trzeba użyć, aby zdjęcie wyszło ostre. Szalenie efektowne ilustracje można w ten sposób zmajstrować, jeżeli na coś fotografowanego sypniemy piaskiem lub chluśniemy wodą.

Długa ekspozycja i fotografowanie w nocy

W takich przypadkach przydatne lub wręcz niezbędne jest zastosowanie statywu oraz opóźnionego wyzwalania migawki. Ta druga funkcja pozwoli uniknąć nieznacznych wstrząsów, jakie występują w mechanizmie aparatu pod wpływem naciskania przycisku. Niektóre obiektywy posiadają funkcję optycznej stabilizacji, którą poszczególni producenci różnie nazywają, niemniej jednak każda wspiera nas, gdy np. z zimna (w górach to dość częste) trzęsą nam się ręce.

Stoki narciarskie w Białce Tatrzańskiej

Jeżeli chcesz uzyskać efekt wygładzonej przepływającej wody lub zdjęcie dobrze oświetlonych Mięguszy nad Morskim Okiem w nocy, wówczas czas naświetlania wyniesie kilka sekund.

Czas naświetlania 8s, F/18

Reguła jest prosta: im dłużej migawka jest otwarta, tym więcej światła pada na matrycę, a co za tym idzie zdjęcie będzie lepiej doświetlone, czyli jaśniejsze. A mówiąc jeszcze bardziej precyzyjnie, jaśniejsze od tego samego obiektu, fotografowanego przy tym samym natężeniu światła i krócej otwartej migawce.

O natężeniu światła decyduje (poza jego naturalnymi lub sztucznymi źródłami) przysłona – o czym już dokładnie pisałem tutaj:.

Migawką w punkt z daleka od zagrożeń

Najmniejszą rolę w tym całym procesie odgrywają plenerowe zjawiska atmosferyczne i fizyczne, na które mamy znikomy wpływ (cień, opady, wiatr, chmury itd.). Ich zmiany (zwłaszcza w górach i w rejonach, gdzie dochodzi do gwałtownych zjawisk pogodowych) dla fotografującego mogą być sprzyjające lub wręcz przeciwnie. Historia zna przypadki, gdy osobę pragnącą udokumentować jakiś szczególny widok przewrócił wiatr, zmiotła lawina lub zdmuchnęła fala uderzeniowa.

Przywołam smutny przykład: co najmniej dwóch fotografów (w tym jeden pracujący dla National Geographic, który znajdował się w odległości 13 km od wybuchającego wulkanu) poniosło śmierć w maju 1980 roku w obrębie Góry Świętej Heleny, położonej w paśmie Gór Kaskadowych w stanie Waszyngton. Nie chcę tu epatować dużymi liczbami, ale szacunki podają, że erupcja miała siłę ponad 20 tysięcy razy większą niż bomba atomowa zrzucona na Hiroszimę (sic!).

Żródło: Wikipedia.pl

Pył wulkaniczny to takie ustrojstwo, które potrafi lokalnie przesłonić słońce, a jeśli otoczy ono fotografa, to lepiej żeby ten miał na twarzy maskę i okulary. Zasłonięte słońce to tylko jeden z możliwych powodów niedoświetlenia uwiecznianej przez fotografa rzeczywistości.

Zazwyczaj o takim zdjęciu mówi się, że jest owiane nimbem tajemniczości. Takie fotografie mają oczywiście swój urok i swoich zwolenników, aczkolwiek zbyt ciemna tonacja barw może wpłynąć na odbiór takiego obrazu jako czegoś niewiadomego lub nieokreślonego. A to może prowadzić u widzów do niechęci lub co gorsza – do ich obojętności spowodowanej brakiem możliwości zinterpretowania tematu.

Techniki fotograficzne

Z czasem naświetlania nierozerwalnie łączą się takie techniki fotograficzne jak panoramowanie, długa ekspozycja czy też malowanie światłem.

Poza tym nieco innych metod wymaga rejestrowanie aparatem szybko poruszającego się obiektu, w szczególności jeśli tor jego przemieszczania się nie jest ściśle określony. Wtedy uchwycenie wyraźnego i ostrego obiektu jest nader trudne – o czym niejednokrotnie przekonywali się łowcy UFO tudzież innych zjawisk paranormalnych. Braku szczęścia w takiej materii nie zrekompensuje nawet gruntowna teoria wyłożona przez Jerzego Fedaka, który słusznie zauważa w swej książce, że:

Fotograf, by osiągnąć zamierzony efekt wizualny, musi powiązać dziejącą się przed obiektywem akcję (zmianę położenia obiektów lub ich fragmentów) z jej „zapisem” w określonym czasie. Plastyczny sposób oddania ruchu na zdjęciu wyraża się najczęściej zestawieniem mniej lub bardziej poruszonych (rozmazanych) fragmentów obrazów ze statycznymi (ostrymi). (…) Obiekty ruchome można zarejestrować ostro (w jednej fazie ruchu) lub nieostro – płynnie w kilku fazach. Na wielkość poruszenia (rozmazanie konturów) mają wpływ: wprost proporcjonalny – czas otwarcia migawki, prędkość kątowa obiektu w stosunku do osi obiektywu, długość ogniskowej obiektywu; odwrotnie proporcjonalny – odległość obiektu od aparatu.”

Jak zamrozić ruch na zdjęciu? Czyli “stój, bo strzelę” (fotę)

Aby na dostatecznie jasnej fotografii zamrozić coś w ruchu należy:

  • ustawić krótki czasu naświetlania
  • szerzej otworzyć przysłonę lub/i
  • zwiększyć czułość matrycy czyli wartość ISO

Wyważyć te 3 elementy to jest sztuka! Esencją dobrego fotografowania jest uzyskiwanie pożądanych efektów w sposób świadomy manipulując ustawieniami nowoczesnej lustrzanki. Chociaż jest wyposażona w automatyczne programy i wiele udogodnień, to jednak rzadko kiedy (w szczególnie gdy chodzi o uzyskanie artystycznego, zdolnego zrobić piorunujące wrażenie na widzach) owe automaty dają radę. Na ogół jednak pozwalają na poprawne zarejestrowanie obrazu.

Ale prawdziwą satysfakcje autorowi zdjęcia da świadomość, że ręcznie ustawił on parametry i wyczekał (trafiając w punkt) na właściwy moment. Może on sobie pogratulować, jeżeli zadowala go subiektywnie patrząc: wystarczająco niski ilość szumów, optymalna głębia ostrości, wreszcie to jak wyraźne jest zdjęcie.

Głosy gości / Wystaw ocenę
[Razem: 16 Średnia ocena: 5]