Wśród moich znajomych Tatromaniaków coraz częściej słyszę głosy mówiące o zwyczajnym znudzeniu konwencjonalnymi szlakami, które często są przeludnione. Czasem aż ciągnie, żeby zobaczyć, co kryje się za danym występem skalnym, ale niestety zgodnie z regulaminem TPN takie wycieczki są zakazane – no chyba, że w określonych przypadkach.
Taternictwo na terenie TPN
Nie symbolem, nie jakąś poetycką figurą życia jest taternictwo, ale samym życiem.
Ruch taternicki nie podlega zakazowi, o ile wpiszecie się do jednej z Książek Wyjść, które znajdziecie w kilku schroniskach (Morskie Oko, Dolina Pięciu Stawów, Murowaniec i na Kasprowym Wierchu), albo internetowo – https://wspinanie.tpn.pl/.
Do tego oczywiście musicie się poruszać po obszarach specjalnie do tego wyznaczonych (mapka). Jeszcze parę lat temu trzeba było mieć wyrobioną kratę taternika, ale zapis ten został już zniesiony i w rejon taternicki można wchodzić swobodnie bez uprawnień.
Zdarza się, że Straż Tatrzańskiego Parku Narodowego robi tzw. „nalot” i zjawia się z kontrolami. Wówczas, jeśli odkryją niewpisaną grupę, mogą posypać się mandaty – w końcu bez rejestracji wyjścia turysta nie może zbaczać ze szlaku, co jest podstawą do ukarania go. W takim wypadku kara wynosi od 50 do 500 złotych.
(Źródło: Regulamin TPN)
Poznacie tam szczegółowe zasady, których przestrzegać musicie, żeby legalnie i bezpiecznie uprawiać taternictwo w polskiej części Tatr oraz na terenie TANAP
Chciałbym też obalić mit, jakoby taternictwo miało wiązać się jedynie ze wspinaniem na jednej linie. Niektóre ze szlaków wcale nie są takie trudne i na szczyt można wejść bez (lub prawie bez) używania rąk – Niżne Rysy są chyba najlepszym przykładem takiego nieoznakowanego, ale raczej prostego celu. Skoro jednak nie ma tam szlaku, konieczne będzie wpisanie się do wyżej opisanej Książki Wyjść.
No i jeszcze jedna kwestia – regulamin jasno sugeruje, żeby nie kombinować ze ścieżkami dojścia do celu. Chodzi o to, żeby wybrać „tradycyjnie wykorzystywane ciągi komunikacyjne”, które zazwyczaj są przy okazji najkrótszymi drogami.
(Źródło: Regulamin TPN)
Wyjątki podczas zimy
Przepisy Tatrzańskiego Parku Narodowego pozwalają na odstępstwo od zasady konieczności pozostania na szlaku, gdy zimą jest on zbytnio niebezpieczny. Dotyczy to fragmentów znajdujących się powyżej granicy lasów.
Oczywiście wszystko to trzeba sobie wziąć na logikę, bo przepisy umożliwiają ominięcie szlaku w najmniejszym zakresie, jeśli niemożliwe jest przejście ustalonego szlaku. To sensowny zapis, dzięki któremu można uniknąć trudnego przedzierania się. Pamiętajcie jednak, że nie służy on krajoznawczemu szwędaniu się po lesie, a jedynie bezpieczeństwu.
Uwaga dotycząca skiturów – nie przesadzajcie z „omijaniem” szlaku. Oczywiste jest, że lepiej nartami pojechać po niewydeptanym podłożu. Chodzi zwyczajnie o nienadużywanie możliwości zejścia nieco z trasy.
Trekking poza szlakiem po stronie Słowackiej
Uwaga TANAP w końcówce 2023 zmienia Regulamin (Uaktualnienie lipiec 2024). Zobacz już dziś, co Cię czeka po słowackiej stronie Tatr.
Słowacy podchodzą do kwestii pieszego „offroadu” nieco ostrzej niż Polacy. Latem taternictwo oczywiście również wchodzi w grę, ale warunki, które trzeba spełnić, są tu nieco inne, niż w TPN. TANAP jasno określa trudność trasy, która kwalifikuje taki „taternicki wyczyn” jako III. Do tego droga musi koniecznie być w specjalnym obszarze udostępnionym do tego, a wspinacz musi być odpowiednio wyposażony i posiadać legitymacje zrzeszającą w PZA
Nie jestem pewien, o co dokładnie chodzi z zapisem o odpowiednim osprzętowaniu, ale zakładam, że autorzy (i potem egzekutorzy w postaci Straży) mają na myśli racjonalne dobranie sprzętu do warunków. Plus takie podstawy jak kask i uprzęże.
Jeśli chodzi o trasy poniżej pułapu III, to Słowacy również podchodzą do nich dosyć ostro. Otóż konieczne jest na nich towarzystwo licencjonowanego przewodnika.
Możecie być członkami klubu z UIAA (Międzynarodowa Federacja Związków Alpinistycznych), mieć najbardziej profesjonalny sprzęt w plecaku, ale jeśli idziecie trasą o trudności I, to i tak nie jesteście liczeni jako taternicy i kwalifikujecie się do otrzymania mandatu, jeśli nie macie przewodnika. Prostsze drogi możecie jednak legalnie wykorzystywać jako odcinek „przejściowy” na swojej trudniejszej drodze.
Przepisy a rzeczywistość
No właśnie, wcześniej poruszaliśmy się po obszarze regulacji prawnych, ale jak się zapewne łatwo domyśleć, realny świat mocno od nich odbiega (noclegi na graniach, wchodzenie na Gerlach nie zliczę, ile razy widziałem ludzi zbaczających ze szlaku, robiących skróty, wchodzących w krzaki i dzieciaki biegające wszędzie, tylko nie po szlaku.
Zawsze zastanawiam się, w jakim celu. Wiadomo, że Straż Parkowa ma ograniczone pole działania, bo nie jest w stanie monitorować każdego zakrętu każdego szlaku.
Szanujmy przepisy i nie utrudniajmy pracy Strażnikom.
W końcu po coś te przepisy powstały. Szczególnie, że przy popularniejszych szlakach czasem widzę śmieci rzucone zbyt daleko od przebiegu szlaku, by mogła to być siła wiatru. Niszczenie okolicy jest paskudne nie tylko dla samych gór, ale też dla wszystkich, którzy je odwiedzają.
Słyszałem, że po stronie słowackiej kontrole i mandaty są rzadsze niż w Polsce, ale już od przynajmniej kilku lat krążą plotki o tym, że już niedługo mandaty mogą zostać podniesione. Na ten moment kara za zejście ze szlaku po stronie słowackiej to 66 euro.
(Źródło: Kodeks Wykroczeń TANAP)
Noclegi dla taterników
Czas na autopromocję! Temat noclegów w Tatrzańskim Parku Narodowym (planowanych i nieplanowanych) poruszyłem w osobnym materiale, do którego odsyłam wszystkich, którzy są tym zainteresowani. W formie skrótu powiem tylko, że noclegi na dziko w TPN są zakazane, ale… No właśnie, zapraszam do tekstu o kolebach. ?
Bądź na bieżąco