Bieszczady to miejsce, które przyciąga nie tylko swoją dzikością i pięknem, ale również różnorodnością szlaków. Jednym z najbardziej interesujących jest pętla zaczynająca się i kończąca w Wołosatem, prowadząca przez Przełęcz Bukowską, Rozsypaniec, Halicz, aż do Tarnicy.

Jeszcze słowo na temat samych pętli w Bieszczadach. Czy zauważyliście, że tak na prawdę to trudno o taką? Zazwyczaj trasy zaczynają się i kończą w różnych miejscach. W tym przypadku nie musimy się martwić, że nasze auto będzie oddalone daleko od mety tak jak w przypadku Bukowego Berda czy Połoniny Wetlińskiej lub Caryńskiej.

To trasa, która oferuje niesamowite widoki i pozwala na pełne zanurzenie się w bieszczadzką przyrodę.

Cerkiew i cmentarz w Wołosatem

Szlak rozpoczyna się w Wołosatem, gdzie warto zatrzymać się na chwilę przy małej cerkwi i cmentarzu. Cerkiew w Wołosatym, choć skromna, ma bogatą historię. Jest to drewniana cerkiew pw. św. Michała Archanioła, pochodząca z początku XX wieku.

Obok cerkwi znajduje się cmentarz, na którym spoczywają zarówno miejscowi, jak i żołnierze z I wojny światowej. Te miejsca skłaniają do zadumy i wyciszenia przed dalszą wędrówką. Miejsca pochóki były skromne. Na grobach stawiano krzyże lub polne kamienie.

Droga krzyżowa Wołosate – Przełęcz Bukowska

Pierwszy odcinek trasy to około 8 km drogi prowadzącej do Przełęczy Bukowskiej. Mimo że jest to żmudny i stosunkowo monotonny odcinek, to ma on swoje unikalne cechy. Mam na myśli regularnie oddalone od siebie przystanki drogi krzyżowej. Przy kilku z nich bedą znajdowały się ławeczki, na których można sobie dychnąć.

Droga początkowo wiedzie przez zamkniętą dla ruchu asfaltową szosę, która później przechodzi w utwardzoną szutrową drogę. Brak wzniesień sprawia, że teoretycznie trasa jest łatwa, ale nierówna nawierzchnia pełna dziur może stanowić wyzwanie dla rodzin z małymi dziećmi w wózkach. Dlatego odradzam pchania wszystkiego co ma kółka.

Warto zatrzymać się na chwilę przy stacjach krzyżowych oraz wielkim krzyżu stojącym za przełęczą.

Niestety krzyż zauważyłem dopiero jak wchodziłem na połoninę Bukowską i nie miałem siły się cofnąć, żeby zobaczyć go z bliska. Trochę żałuję.

Połonina Bukowska

Po osiągnięciu Przełęczy Bukowskiej, w ciągu kilku minut znajdziemy się na grzbiecie połonin. To moment, kiedy zaczynają się prawdziwe atrakcje wizualne.

Panorama Bieszczadów otwiera się przed nami, a najpiękniejszy odcinek trasy zaczyna się od Rozsypańca, skąd widać dalszą część szlaku oraz charakterystyczną Tarnicę, którą będziemy mieli okazję obserwować z różnych perspektyw podczas wędrówki.

Krzemień
Kopa Bukowska

Ścieżka przyrodnicza Rozsypaniec – Krzemień

Rozsypaniec, wznoszący się na wysokość 1280 m n.p.m., jest jedną z ciekawszych gór na trasie. Swoją nazwę zawdzięcza kamienistemu, “rozsypanemu” charakterowi szczytu.

Halicz

Halicz, wznoszący się na wysokość 1333 m n.p.m. (zaledwie 14m niższy od Tarnicy), z daleka wygląda dość stromo, choć jego wierzchołek, wbrew pozorom, jest płaski, a nie spiczasty.

Halicz znany jest ze swoich szerokich widoków na okoliczne połoniny i dalekie horyzonty. Nazwa “Halicz” pochodzi od starosłowiańskiego słowa “hal”, oznaczającego jałową, nagą górę, co doskonale opisuje jego wygląd.

Niestety akurat chmury zeszły nisko i widziałem tylko tabliczkę na szczycie 🙂

Po drodze można zaaobserwować pozostałości okopów z okresu I wojny światowej, które przypominają o burzliwej historii tych terenów. Okopy już dawno zarosły bujną roślinnością. W wilgotniejszych rowach rośnie m. in. ostożeń wschodniokarpacki.

Kopa Bukowska i pasmo Krzemienia

Kopa Bukowska, mierząca 1320 m n.p.m., jest kolejnym ważnym punktem na trasie. natomiast tym razem nie wchodzimy na jej wierzchołek, a jedynie trawersujemy zboczem. Gdyby była taka możliwość to możnaby wydłużyć pętle idąc przez Bukowe Berdo.

A pasmo Krzemienia bogate jest zarówno w wychodnie skalne, jak i rumowiska. Wokół rumowisk wykształcają się borówczy połoninowe z różą alpejską. Masyw robi wrażenia poniżej widok z przełęczy Goprowskiej

Tarnica

Przełęcz Goprowska

Po dotarciu na Przełęcz można chwilę dychnąć na ławeczce lub kilka metrów dalej pod drzewem. Kiedy spojrzałem na Krzemień jak ten chłopak na zdjęciu, powiedziałem sobie, że następy razem wróce tu na Bukowe Berdo.

Powiększenie na masyw Krzemienia – robi wrażenie, prawda?

Tarnica

Następny odcinek to najbardziej stroma część szlaku. Ułatwieniem są schodki, ale najprawdopodobniej znienawidzisz po tej przygodzie.

Tarnica ma charakterystyczny, dwuwierzchołkowy kształt przypominający siodło, co jest dość rzadko spotykane w polskich górach. Składa się z głównego wierzchołka oraz niższego wierzchołka zwanego Tarniczką (1315 m n.p.m.), przez który można zejść do Ustrzyk Górnych.

Jej charakterystyczny wygląd oraz położenie czynią ją jednym z najbardziej rozpoznawalnych szczytów w Bieszczadach.

Zejście do Wołosatego

Ostatni odcinek szlaku to strome zejście niebieskim szlakiem spowrotem do Wołosatego. Jest to dość wymagający fragment, szczególnie dla kolan, dlatego warto mieć ze sobą kijki trekkingowe.

Ja chyba bardziej nie znoszę schodzenia/

Cała trasa ma długość ok 18 km i zajmuje przeszło 6 godzin samego marszu.

To szlak, który oferuje nie tylko fizyczne wyzwanie, ale również bogactwo wizualnych i historycznych doświadczeń. Jeśli szukasz przygody w Bieszczadach, ta pętla z pewnością spełni Twoje oczekiwania.

Głosy gości / Wystaw ocenę
[Razem: 4 Średnia ocena: 5]