Wędrówka na Bukowe Berdo chodziła mi po głowie od dawna.

Wszystko zaczęło się od oszałamiającego widoku na Krzemień. Gdy podchodziłem na Tarnicę od Halicza, za plecami pojawiły się nieskończone schody prowadzące na Krzemień.

Zobaczcie skrót wędrówki na moim Instagramie

Logistyka: start i meta

Na wędrówkę wybrałem się w połowie lipca 2024 roku, w najgorętsze dni Karpat.

Przed sobą miałem 2 wyzwania:

1) Temperaturę dochodzącą do 30 stopni i brak cienia po wyjściu na połoninę.

2) Martwiła mnie również perspektywa dodatkowych 6 km piechotą do parkingu po zakończeniu wędrówki, ponieważ poczatek i koniec szlaku są od siebie oddalone, więc cieżko mówić o pełnej pętli.

Pszczeliny-Widełki 6:10

Chciałem wyruszyć możliwie wcześnie rano, aby uniknąć intensywnego słońca w południe. A przede wszystkim nie wyobrażałem sobie czekać na busa bo komunikacja w Bieszczadach bywa kapryśna.

Kierunek wycieczki

Z tego względu postanowiłem rozpocząc pętlę w Ustrzykach Górnych, gdzie zaparkowałem auto (30 z), a zakończyć ją w Pszczelinach (Widełki). Pomyślałem, że na powrocie do parkingu jedynie będę łapał stopa.

Okazało się, że właściciel Parkingu również podwozi turystów na okoliczne destynacje. Głównie do Wołosatego skąd rozpoczyna się najszybszy szlak na Tarnicę, ale mając przy sobie 40 zł, udało mi się załatwić podwózkę do Pszczelin, co już na starcie dało mi poczucie spokoju.

Dlatego polecam tego Pana: Wojciech Motyka 695 226 884

Dodam, że na miejscu byłem przed godz. 6:00 i absolutnie nie było żadnego ruchu!

Szlak na Bukowe Berdo

Wędrówkę można podzielić na kilka etapów:

  1. Niebieski szlak z Pszczelin – przejście przez las i wejście na połoninę.
  2. Najpiękniejsza część szlaku – kontynuacja na Bukowe Berdo, Krzemień, zejście do Przełęczy Goprowskiej i wejście na Przełęcz pod Tarnicą.
  3. Powrót czerwonym szlakiem – przez Tarniczkę i grzbietem Szerokiego Wierchu do Ustrzyk Górnych.

Cała trasa zajęła mi 7 godzin. Przeszedłem ponad 19 km, z sumą podejść wynoszącą aż 1086 m!

Etap 1: Początek Wędrówki

Ok. godz. 6:00, w budce z biletami wstępu do Parku Bieszczadzkiego nikogo jeszcze nie było. Przeszedłem przez mostek, przekroczyłem rzeczkę Wołosaty i wszedłem na szlak. Początek trasy prowadził przez wycinkę lasu, co nieco ujmowało jego uroku, ale szybko wszedłem w gęsty las, gdzie ścieżka zaczęła się robić stromsza.

W lesie zauważyłem dzikie maliny. Początkowo je ignorowałem, spiesząc się. Naprawdę ładnie zrobiło się dopiero kiedy przekroczyłem granicę Parku Narodowego.

Słońce przebijające przez drzewa tworzyło piękne efekty świetlne. Było około 7:30 rano i czułem się jak w magicznym, bambusowym lesie. Szlak wiódł mnie przez kolejne kulminacje, a wiatry o prędkości 50 km/h szumiały w koronach drzew, przypominając fale morskie.

Kiedy doszedłem do Wiaty, zamiast zrobić sobię przerwę (ok. 1,5h spaceru), poszedłem dalej bo nie było na czym zawiesić oka.

Etap 2: Bukowe Berdo i Krzemień

Niebieski szlak wkracza na połoninę, odsłaniając zapierające dech w piersiach panoramy. Na lewo w dolinie widziałem Muczne, a na prawo siodło Tarnicy i grzbiet Szerokiego Wierchu, którym miałem schodzić.

Przed wejściem na połoninę skosztowałem słodkich malin, przypominając sobie wiersz Leśmiana „W malinowym chruśniaku”:

“W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem Zapodziani po głowy, przez długie godziny, Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny, Świerszcze grały w łodygach, a my – sennym krokiem.”

To miejsce mogłoby być idealnym tłem na romantyczną randkę 😉

Szlak na Bukowe Berdo prowadzi przez niskie drzewka, aż w końcu one zanikają, ustępując miejsca połaciom wysokiej trawy.

Z Bukowego Berda widać poszarpany grzbiet Krzemienia, którego nazwa pochodzi od ukraińskiego „hreben” (grzebień).

Widok na Bukowe Berdo i Krzemień. Oznacza to, że będzie trzeba zejsć i ponownie wejść ok. 50m w pionie

Patrząc na południowy-wschód, dostrzegłem Kopę Bukowską, Halicz oraz Rozsypaniec. W oddali majaczyły pasma po stronie ukraińskiej.

W tle Kopa Bukowska i na prawo od niej charakterystyczny Halicz
Podłoże miało charakter wypiętrzających się płyt spod ziemi. Charakterystyczna struktura dla połonin
Schody prowadzące na małą przełecz pomiędzy Bukowym Berdem, a grzbietem Krzemienia. W tle widać wierzchołek Tarnicy

Etap 3: Przełęcz Goprowska i Szeroki Wierch

Zejście do Przełęczy Goprowskiej prowadziło przez słynne schody. Na Przełęczy Goprowskiej dołączyłem do czerwonego szlaku (GSB), prowadzącego w 15 minut na Przełęcz pod Tarnicą.

Tarnica

Stąd zdecydowałem się na powrót czerwonym szlakiem do Ustrzyk Górnych przez Szeroki Wierch.

Szlak był mniej uczęszczany niż ten do Wołosatego, a widoki zapierały dech w piersiach. Szeroki Wierch oferował panoramę na przebytą trasę – Krzemień, Bukowe Berdo, a w dali Ustrzyki Górne. Każdy krok przypominał mi o pięknie bieszczadzkiej przyrody.

W tle wypiętrzające się połacia to Połonina Caryńska i Wetlińska
Przełęcz pod Tarnicą

W lesie, schodząc do Ustrzyk Górnych, znalazłem ukojenie od upalnego słońca. Temperatura sięgała 30 stopni, ale w lesie było przyjemnie chłodno.

Końcowy odcinek trasy prowadził asfaltem, co było nieco męczące, ale satysfakcja z pokonania tak długiej i wymagającej trasy była ogromna.

Podsumowanie

Choć trasa nie jest klasyczną pętlą, ze względu na rozciągającą się 6 km asfaltową drogą między startem a metą, to była najpiękniejsza i najdłuższa wędrówka w Bieszczadach, jaką odbyłem.

Warto było zaplanować logistykę wcześniej.

Piękno Bieszczadzkiego Parku Narodowego wynagradza wszelkie trudy. Warto tam wracać, by na nowo odkrywać jego uroki.

Głosy gości / Wystaw ocenę
[Razem: 4 Średnia ocena: 4.8]